Wiadomość o wyjeździe Arcybiskupa spowodowała sprzeczne reakcje i spekulacje, że został on usunięty ze swej pozycji arcybiskupiej jako wyraz ustępstwa wobec rządowych żądań. Arcybiskup jednak niezwłocznie i zdecydowanie odrzucił te przypuszczenia, przekonując wszystkich swoją ufnością...
Arcybiskup Joseph Ngo Quang Kiet, ordynariusz Hanoi przybył w dniu 5 marca 2010 do Rzymu na zaproszenie Kongregacji Ewangelizacji Ludów i Papieskiej Rady „Cor Unum” w związku z problemami zdrowotnymi.
Przed wyjazdem rozwiał wątpliwości tych, co się obawiają watykańskiego ustępstwa wobec żądań wietnamskich władz, które kilkakrotnie wzywały do jego usunięcia ze stolicy.
Hierarcha od początku stycznia br. przebywał w klasztorze w Chau Son, prowincji Ninh Binh na leczeniu. Obecnie przybył do Rzymu w towarzystwie ks. Alfonsa Pham Hung z Kurii Archidiecezjalnej, aby poddać się dalszemu leczeniu chronicznej bezsenności i stresów. Dolegliwości te są spowodowane przez napięcia związane z pełnieniem duszpasterskich obowiązków w Archidiecezji Hanoi w bardzo skomplikowanych warunkach represji wobec Kościoła. Lekarze w Wietnamie wykorzystali wszystkie swoje środki i możliwości.
Arcybiskup Joseph Kiet był wzruszony faktem, że do rezydencji arcybiskupiej przybyło wielu biskupów, duchowieństwo diecezjalne i zakonne, siostry zakonne, parafianie i przyjaciele ze wszystkich zakątków Północnego Wietnamu, aby wyrazić swoją miłość i wsparcie dla niego. Uczucie przywiązania do Arcybiskupa budziło się od dawna, od czasu kiedy był biskupem w diecezji Lang Son, którą odbudował z ruin i stworzył samodzielną zaangażowaną wspólnotę wierzących katolików. Jego niezmordowany wysiłek zapisał się na trwałe w pamięci wiernych w Lang Son. Przybyli oni do Hanoi wraz ze swoim obecnym biskupem, aby zapewnić Arcybiskupa, jak wiele dla nich znaczy jego osoba.
Te same uczucia przeważają wśród wiernych Archidiecezji Hanoi, którzy doznali jego troski o ich potrzeby duchowe, którzy widzieli, jak odważnie we wszystkich okolicznościach stawał w obronie ich religijnych praw, pomimo słabego zdrowia. Wydaje się, że każdy, kto padł ofiarą niszczycielskiej powodzi w Hanoi dwa lata temu, pamięta widok Arcybiskupa z nogawkami spodni powyżej kolan, brodzącego z bambusową laską razem z nimi wśród ich domostw, aby ich pocieszyć i rozdać potrzebującym najpotrzebniejszą pomoc materialną.
Wiadomość o wyjeździe Arcybiskupa spowodowała sprzeczne reakcje i spekulacje, że został on usunięty ze swej pozycji arcybiskupiej jako wyraz ustępstwa wobec rządowych żądań. Arcybiskup jednak niezwłocznie i zdecydowanie odrzucił te przypuszczenia, przekonując wszystkich swoją ufnością. W kilku słowach przynaglił zebranych, by się nie martwili, ale żeby złożyli swą ufność w Bożych rękach. Jeśli taka wola Boża, to On pobłogosławi mnie dobrym zdrowiem, abym mógł powrócić i służyć wam wszystkim. Co do tego, jak długo będzie trwało leczenie, pozostawcie to w rękach kliniki i lekarzy – powiedział dostojnik zgromadzonym wiernym.
Biskupi z Północy Wietnamu przybyli, aby zamanifestować swoje wsparcie dla Metropolity
Zachęta do ufnego zawierzenia życia w ręce Boga była jego przesłaniem dla każdego. Nieustannie przypominał tym, którzy okazywali troskę o jego niepewną przyszłość jako pasterza diecezji: Jesteśmy kapłanami. Nie boimy się nikogo oprócz Boga. Toteż, jeśli to jest wola Boża, będziemy służyć z wiarą, a nie ze strachu – powiedział Arcybiskup członkom delegacji z diecezji Vinh, którzy przybyli, aby pożegnać go przed podróżą.
Zachęcił też zgromadzonych, aby byli wierni prawdzie i solidarności, aby żyli we wspólnocie z Kościołem i w ten sposób pomagali mu trwać w mocy i trwałości. Cokolwiek czynicie, zawierzcie wszystko z wiarą Bogu i polegajcie na Jego błogosławieństwie i jego pomocy, aby osiągnąć trwały pokój. Wasze modlitwy i solidarność są bronią naszego Kościoła.
Arcybiskup Joseph Kiet przybył do Rzymu 5 marca we wczesnych godzinach porannych i został powitany przez grupę wietnamskich księży, zakonników i zakonnic, którzy pracują lub studiują w Rzymie. W godzinach popołudniowych poddał się wstępnym badaniom medycznym i obecnie oczekuje na przyjęcie na izbę chorych.
Kardynałowie z różnych Papieskich Kongregacji powitali go i złożyli życzenia. Wszyscy wyrazili nadzieję szybkiego powrotu do zdrowia oraz do powrotu do Wietnamu, gdzie jego diecezjanie liczą każdy dzień rozłąki z umiłowanym Pasterzem.
(Source: http://www.katolik.pl/index1.php?st=news&id=1837)
Arcybiskup Joseph Ngo Quang Kiet, ordynariusz Hanoi przybył w dniu 5 marca 2010 do Rzymu na zaproszenie Kongregacji Ewangelizacji Ludów i Papieskiej Rady „Cor Unum” w związku z problemami zdrowotnymi.
Przed wyjazdem rozwiał wątpliwości tych, co się obawiają watykańskiego ustępstwa wobec żądań wietnamskich władz, które kilkakrotnie wzywały do jego usunięcia ze stolicy.
Hierarcha od początku stycznia br. przebywał w klasztorze w Chau Son, prowincji Ninh Binh na leczeniu. Obecnie przybył do Rzymu w towarzystwie ks. Alfonsa Pham Hung z Kurii Archidiecezjalnej, aby poddać się dalszemu leczeniu chronicznej bezsenności i stresów. Dolegliwości te są spowodowane przez napięcia związane z pełnieniem duszpasterskich obowiązków w Archidiecezji Hanoi w bardzo skomplikowanych warunkach represji wobec Kościoła. Lekarze w Wietnamie wykorzystali wszystkie swoje środki i możliwości.
Arcybiskup Joseph Kiet był wzruszony faktem, że do rezydencji arcybiskupiej przybyło wielu biskupów, duchowieństwo diecezjalne i zakonne, siostry zakonne, parafianie i przyjaciele ze wszystkich zakątków Północnego Wietnamu, aby wyrazić swoją miłość i wsparcie dla niego. Uczucie przywiązania do Arcybiskupa budziło się od dawna, od czasu kiedy był biskupem w diecezji Lang Son, którą odbudował z ruin i stworzył samodzielną zaangażowaną wspólnotę wierzących katolików. Jego niezmordowany wysiłek zapisał się na trwałe w pamięci wiernych w Lang Son. Przybyli oni do Hanoi wraz ze swoim obecnym biskupem, aby zapewnić Arcybiskupa, jak wiele dla nich znaczy jego osoba.
Te same uczucia przeważają wśród wiernych Archidiecezji Hanoi, którzy doznali jego troski o ich potrzeby duchowe, którzy widzieli, jak odważnie we wszystkich okolicznościach stawał w obronie ich religijnych praw, pomimo słabego zdrowia. Wydaje się, że każdy, kto padł ofiarą niszczycielskiej powodzi w Hanoi dwa lata temu, pamięta widok Arcybiskupa z nogawkami spodni powyżej kolan, brodzącego z bambusową laską razem z nimi wśród ich domostw, aby ich pocieszyć i rozdać potrzebującym najpotrzebniejszą pomoc materialną.
Wiadomość o wyjeździe Arcybiskupa spowodowała sprzeczne reakcje i spekulacje, że został on usunięty ze swej pozycji arcybiskupiej jako wyraz ustępstwa wobec rządowych żądań. Arcybiskup jednak niezwłocznie i zdecydowanie odrzucił te przypuszczenia, przekonując wszystkich swoją ufnością. W kilku słowach przynaglił zebranych, by się nie martwili, ale żeby złożyli swą ufność w Bożych rękach. Jeśli taka wola Boża, to On pobłogosławi mnie dobrym zdrowiem, abym mógł powrócić i służyć wam wszystkim. Co do tego, jak długo będzie trwało leczenie, pozostawcie to w rękach kliniki i lekarzy – powiedział dostojnik zgromadzonym wiernym.
Biskupi z Północy Wietnamu przybyli, aby zamanifestować swoje wsparcie dla Metropolity
Zachęta do ufnego zawierzenia życia w ręce Boga była jego przesłaniem dla każdego. Nieustannie przypominał tym, którzy okazywali troskę o jego niepewną przyszłość jako pasterza diecezji: Jesteśmy kapłanami. Nie boimy się nikogo oprócz Boga. Toteż, jeśli to jest wola Boża, będziemy służyć z wiarą, a nie ze strachu – powiedział Arcybiskup członkom delegacji z diecezji Vinh, którzy przybyli, aby pożegnać go przed podróżą.
Zachęcił też zgromadzonych, aby byli wierni prawdzie i solidarności, aby żyli we wspólnocie z Kościołem i w ten sposób pomagali mu trwać w mocy i trwałości. Cokolwiek czynicie, zawierzcie wszystko z wiarą Bogu i polegajcie na Jego błogosławieństwie i jego pomocy, aby osiągnąć trwały pokój. Wasze modlitwy i solidarność są bronią naszego Kościoła.
Arcybiskup Joseph Kiet przybył do Rzymu 5 marca we wczesnych godzinach porannych i został powitany przez grupę wietnamskich księży, zakonników i zakonnic, którzy pracują lub studiują w Rzymie. W godzinach popołudniowych poddał się wstępnym badaniom medycznym i obecnie oczekuje na przyjęcie na izbę chorych.
Kardynałowie z różnych Papieskich Kongregacji powitali go i złożyli życzenia. Wszyscy wyrazili nadzieję szybkiego powrotu do zdrowia oraz do powrotu do Wietnamu, gdzie jego diecezjanie liczą każdy dzień rozłąki z umiłowanym Pasterzem.
(Source: http://www.katolik.pl/index1.php?st=news&id=1837)